Chęć jak najszybszego powrotu klubu do PKO BP Ekstraklasy była czynnikiem, który przekonał mnie do decyzji o przejściu do Miedzi. Ja również chciałbym się tam znaleźć w jak najkrótszym czasie – mówi Damian Michalik, zawodnik Miedzi Legnica i użytkownik platformy LevelPRO.
Latem tego roku zdecydowałeś się zasilić barwy Miedzi Legnica – jednego z faworytów Fortuna 1.liga. Pojawiały się oferty z Ekstraklasy? Trzeba przyznać, że w ostatnich sezonach przeżywasz drugą „młodość”..
Było zainteresowanie, natomiast nie było żadnej konkretnej oferty. Poza tym, miałem ważną umowę ze Stalą Rzeszów, więc w grę wchodził jedynie transfer gotówkowy, co zniechęcało niektóre kluby.
Miedź przedstawiła Ci wizję klubu, która ma jasny cel – awans do Ekstraklasy w jak najkrótszym czasie? To dlatego zdecydowałeś się na ten ruch?
Dokładnie. Chęć jak najszybszego powrotu klubu do PKO BP Ekstraklasy była czynnikiem, który przekonał mnie do decyzji o przejściu do Miedzi. Chcę się tam znaleźć w jak najkrótszym czasie.
Do Legnicy trafiłeś z kilkoma innymi zawodnikami z Rzeszowa, lecz z drugiej części stolicy Podkarpacia. Szybko jednak znaleźliście wspólny język? Z Kamilem Antonikiem jesteście od początku sezonu „silnikami napędowymi” swojego zespołu..
Już na początku przygotowań wrzucili nas do jednego pokoju, więc siłą rzeczy szybko złapaliśmy dobry kontakt i teraz jedziemy na jednym „wózku” (uśmiech).
Zadałem pytanie twojemu koledze, kapitanowi rzeszowskiej Stali, Piotrkowi Głowackiemu, więc zadam także Tobie – czy gdyby Stal zachowała swój szkielet piłkarski to trudniej byłoby podjąć decyzję o opuszczeniu Rzeszowa? Było widać, że dobrze się rozumiecie na boisku..
Na pewno trudniej. Tak jak mówiłem już we wcześniejszych wywiadach, mieliśmy fajną i zgraną ekipę. Rozumieliśmy się na boisku i poza nim. Atmosfera była fantastyczna. Szkoda było mi opuszczać Stal, lecz na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.
Łatwiej było wejść do szatni Miedzi przez pryzmat tego, że w Stali, także graliście o awans? Byłeś i jesteś przygotowany do gry o konkretny cel – pod presją, a przy tym oferować kibicom ofensywny futbol?
Nie wiem czy łatwiej. Na pewno fajnie jest grać o taki cel aniżeli o utrzymanie. To na pewno napędza i motywuje człowieka do ciężkiej pracy na treningach. Jeżeli chodzi o presję, ona może i jest, ale do pierwszego gwizdka w meczu. Później jesteś już w transie i zapominasz o niej. Trzeba sobie z nią radzić. Taki zawód, lecz kto nie trzyma ciśnienia w piłce, ten nie gra na najwyższych poziomach rozgrywkowych.
W jednym z wywiadów stwierdziłeś, że czym jesteś dłużej w klubie tym twoja efektywność i pożytek dla klubu rośnie – w Miedzi rozpocząłeś z „wysokiego C”…
Na pewno pod względem liczb dobrze to wygląda, natomiast moja gra na razie mnie w pełni nie satysfakcjonuje. Wierzę jednak, że już niedługo swoimi występami będę w pełni zadowalał trenerów, drużynę i kibiców.
Ostatnimi trenerami z jakimi miałeś okazję pracować w swoich poprzednich klubach byli Marek Papszun oraz Daniel Myśliwiec – co łączy te dwie osobowości?
Myślę, że są to dwie zupełnie inne osobowości, jak i inni trenerzy. Ciężko znaleźć mi u nich wspólne cechy.
U jednego i drugiego dyscyplina gra znaczącą rolę w szatni?
U Marka Papszuna na pewno dyscyplina jest kluczowa. Zarówno w szatni, jak i poza nią. Natomiast u trenera Myśliwca dyscyplina taktyczna na boisku jak najbardziej gra znaczącą rolę, ale poza nim można być jak najbardziej sobą.
Dziś młody zawodnik, który nie trenuje na 120 procent swoich możliwości, nie ma za bardzo czekać szukać na dłuższy czas w poważnej piłce?
Ciężko powiedzieć, na pewno trenując więcej, jesteś w stanie w tej „naszej” piłce coś osiągnąć. Natomiast znam osobiście przypadki chłopaków, którzy robią kariery bez dodatkowej pracy czy odpowiedniej diety. Uważam jednak, że jeśli dajesz z siebie naprawdę dużo, jesteś w stanie zajść wyżej.
Sukces to stan umysłu?
Czy sukces to stan umysłu? Nie. Sukces to sukces. Po prostu jeśli stawiasz sobie cel i nieustannie robisz wszystko, żeby go zrealizować, to jest to kwestia czasu, kiedy będziesz mógł zbierać „owoce” swojej pracy.
Dojrzała i świadoma kobieta to największy skarb w „piłkarskiej karierze”?
Zdecydowanie tak.
Co zrobiło na Tobie największe wrażenie w platformie LevelPro?
Generalnie, że jest stworzona stricte dla ludzi związanych ze sportem. Nie ma tam zbyt wielu przypadkowych osób. Sportowcy mogą prowadzić swoje konto jak Instagrama, połączonego z tworzeniem własnego CV w świecie sportu.
Zobacz profil Damiana na LevelPRO [TUTAJ]