Seniorska reprezentacja to moje marzenie

Na pewno zapamiętam spotkanie z Radomiakiem i trzy asysty, ponieważ nie zdarza się to często na tym poziomie rozgrywkowym. Nie lubię zadowalać się tym co jest tu i teraz, ponieważ ciągle chcę iść do przodu – mówi Dominik Marczuk, piłkarz Jagiellonii Białystok,  jeden z najlepszych  transferów ostatniego okienka w PKO Bank Polski Ekstraklasy. 

Latem 2022 roku pojawiły się spekulacje na temat twojego dołączenia do Piasta Gliwice. Z perspektywy czasu uważasz, że decyzja o pozostaniu wtedy w Stali Rzeszów, walczącej o awans do PKO BP Ekstraklasy była właściwa? 

Myślę, że z perspektywy czasu była to na pewno dobra decyzja. Jedynie czego żałuję to tego, że w tamtym sezonie doznałem kontuzji i nie mogłem rozegrać w barwach Stali Rzeszów tylu spotkań ile chciałem, oraz także tego, że  opuściłem dwa lub trzy zgrupowania reprezentacji Polski.

Teraz jesteś już jednak w zupełnie innym otoczeniu. Szybko odnalazłeś wspólny język z nowymi kolegami w szatni po letnim transferze do Jagiellonii Białystok. Dziś zapewne nie żałujesz, że trafiłeś na Podlasie?

Racja, nie żałuję. Szybko odnalazłem „wspólny język” i zaaklimatyzowałem się w nowym otoczeniu. Cieszę się, że tak mocno weszliśmy w ligę, lecz nadal pamiętamy, że jest przed nami mnóstwo pracy.

Po 11 kolejkach PKO Bank Polski Ekstraklasy na swoim koncie masz pięć asyst i dwie bramki. Bardzo dobre wejście na najwyższy poziom piłki w Polsce..

W sumie my mamy rozegranych dziesięć spotkań, ponieważ jedno mamy zaległe. Cieszę się, że zaczęły pojawiać się te liczby, których brakowało mi w Rzeszowie. Jestem „głodny” na następne asysty i bramki, które pomogą drużynie w zdobywaniu ligowych punktów. Z każdego spotkania chcę wyciągać jak najwięcej wniosków, które pozwolą mi stawać się jeszcze lepszym piłkarzem.

Hat-trick asyst w PKO BP Ekstraklasie zapamiętasz na długo?

Na pewno zapamiętam spotkanie z Radomiakiem i trzy asysty, ponieważ nie zdarza się to często na tym poziomie rozgrywkowym. Jednak jestem tak ambitnym człowiekiem i sportowcem, że ciągle mi mało jak wyżej wspomniałem. Nie lubię zadowalać się tym co jest tu i teraz, ponieważ ciągle chcę iść do przodu.

Bardzo szybko dołączyłeś do „seniorskiej” szatni. To najlepszy sposób na rozwój dla młodego zawodnika według Ciebie?

Zdecydowanie, uważam że dołączenia do „dorosłej piłki” jest najlepszą drogą dla młodego zawodnika. Ja miałem to szczęścia, że w wieku piętnastu lat trafiłem do seniorskiej 3.ligi i wiele mnie to nauczyło. Przez co w późniejszym okresie nie miałem problemu obcować ze starszymi ode mnie w szatni i z każdym rokiem stawałem się lepszym i odważniejszym piłkarzem. 

Jest to lepsza droga niż granie w Centralnej Lidze Juniorów?

Uważam, że dla młodego zawodnika 15-16 letniego zdecydowanie lepiej występować nawet w 3.lidze seniorskiej, niż w Centralnej Lidze Juniorów. Zdobywane doświadczenie seniorskie w młodym wieku, jest zdecydowanie pożyteczniejsze w dalszej karierze, niż występy w grupach młodzieżowych.

Przez ostatni rok poprawiłeś mocno swoje warunki fizyczne. To zasługa treningu indywidualnego? 

Racja. Jeszcze w Rzeszowie mocno trenowałem z trenerem Dąbkiem nad moimi aspektami motorycznymi i fizycznymi. W Białymstoku, także rzetelnie i solidnie pracuję nad tymi elementami piłkarskiego rzemiosła, aby być coraz lepszym w trakcie spotkań.

Aspekt fizyczności pozwala Ci budować boiskową pewność siebie?

Na pewno, fizyczność pozwala budować pewność siebie na boisku, lecz ja bardziej bazuję w trakcie spotkań na swojej motoryce. Uważam, że przez pracę nad fizycznością rozwinąłem, także swoją szybkość i motorykę. Można powiedzieć, że przez pracę nad fizycznością poprawiłem wyżej wymienione czynniki piłkarskie.

Musisz przyzwyczaić swój organizm do wysiłku przez 90 minut do intensywności jaka panuje w Ekstraklasie? Widzisz na tym polu różnice w porównaniu do Fortuna 1.liga?

Tak, intensywność w Ekstraklasie jest większa, lecz jestem gotowy do gry po 90 minut jak to miało miejsce w Stali w poprzednich latach pomimo, że w tym sezonie zazwyczaj jestem zmieniany w okolicach 70 minuty.

Masz duże szczęście do trenerów z wielką pasją i miłością do piłki nożnej? Ponieważ, zarówno Daniel Myśliwiec, czy teraz Adrian Siemieniec bazują bardzo na interpretacji międzyludzkiej?

Hmm, nie wiem czy można to nazwać szczęściem. Byłem w odpowiednim momencie i dyspozycji w Stali Rzeszów u trenera Myśliwca, a teraz jestem w bardzo dobrym miejscu pod wodzą trenera Siemieńca, u którego każdego dnia jak u trenera Daniela rozwijam się piłkarsko. Cieszę się, że trafiam na ludzi, którzy pozwalają mi się rozwijać i sam tego bardzo chcę. 

Trener Siemieniec przesunął Cię o półkę wyżej, jeżeli chodzi o pozycję na boisku. Zawsze lubiłeś grę na małej przestrzeni oraz grę „box to box”?

Tak, lubię taką grę. Już w Stali pomimo, że grałem na prawej obronie to często „podłączałem” się do akcji ofensywnych. Gra po „trójkącie” czy ściganie się na „wolnej przestrzeni” sprawia mi przyjemność. W Jagiellonii mam więcej okazji do takiej gry z czego się cieszę i jak widać daje to efekty.

Jesteś, także silnym punktem młodzieżowych reprezentacji Polski. Myślisz  już o pierwszej kadrze?

Na ten moment myślę nad tym, aby jak najlepiej prezentować się w kadrach z orzełkiem na piersi na które zostaję powoływany. Na pewno jest to moje marzenie, które mogę spełnić przez dobre występy w młodzieżowych reprezentacjach oraz ligowych rozgrywkach.

Jesteś użytkownikiem LevelPro, czym zaskoczyła Ciebie platforma na pierwszy rzut oka?

Na pewno ilością informacji jaką można zobaczyć i uzyskać na temat danego sportowca. Dodatkowym fajnym argumentem jest fakt, że ciągle można budować swój wizerunek w sieci i aktualizować go na bieżąco w każdej chwili.  

Zobacz profil Dominika [TUTAJ]